Dom Aktualności Finn Jones uznaje krytykę żelaznej pięści, dąży do błędu wątpiących

Finn Jones uznaje krytykę żelaznej pięści, dąży do błędu wątpiących

by Daniel Apr 16,2025

Udane przejście Charliego Coxa z Daredevil Netflix do Marvel Cinematic Universe (MCU) wywołało spekulacje na temat potencjalnych powodów dla innych członków obrońców. Finn Jones, który przedstawił Danny'ego Randa w serii Netflix Iron Fist, wyraził swoją chęć powrotu do roli. Jones po raz ostatni pojawił się jako Iron Fist w drugim sezonie serii, a podczas crossoverów Defenders, gdzie połączył siły z Daredevil Charliego Coxa, Luke Cage Mike'a Coltera i Jessiką Jonesem Krysten Ritter.

Pomimo mniej korzystnego przyjęcia z przedstawieniem żelaznej pięści Jonesa w porównaniu z innymi obrońcami, integracja Daredevila z MCU zniszczy nadzieje na odrodzenie zespołu. Ostatnie raporty sugerują, że Marvel „odkrywa” możliwość przywrócenia obrońców.

Na konwencji anime Laconve w Monterrey, NL, Meksyk, Jones przemawiał do krytyki, z którą się spotkał, uznając mieszane uczucia fanów na temat jego powrotu. Stwierdził: „Istnieje gotowość dla fanów, aby to się stało. Istnieje wiele gotowości dla fanów, aby tego nie zdarzyło. Jestem bardzo świadomy krytyki postaci i mojej roli w niej. Moja odpowiedź na to, daj mi szansę, człowieku. Jestem tutaj i jestem gotowy. Chcę udowodnić, że ludzie się mylą. Więc chciałbym, żeby to się stało”.

Komentarze Jonesa były szeroko udostępniane w mediach społecznościowych, podkreślając jego determinację, aby odkupić jego przedstawienie żelaznej pięści.

Z Daredevil: Born Again Służy jako bezpośrednia kontynuacja serii Netflix i oficjalnie częścią kanonu MCU, wraz z innymi byłymi programami Netflix, takimi jak Jessica Jones, Iron Fist i Luke Cage, które są teraz strumieniowe na Disney+, możliwość, że inni obrońcy powróci. Punisher Jona Bernthala, kolejna postać z Netflix Universe, ma również pojawić się w Daredevil: Born Again, dodatkowo rozmywa linii między pokazami Netflix a szerszym MCU.

Finn Jones ostatnio grał Iron Fist w 2018 roku. Zdjęcie Gilberta Carrasquillo/Filmmagic.